Witaj na moim blogu!
Jak widać, jest to nówka sztuka nieśmigana. Możesz być pierwszym lub jednym z pierwszych czytaczy. Mam nadzieję, że nie ostatnim.
Skąd taki tytuł? Długa historia. Zaczęła się w zeszłym roku, kiedy to zostawiłam rodzinę, przyjaciół i całe dotychczasowe życie, i przeprowadziłam się tutaj. Zmieniło się prawie wszystko. A ja tym zmianom musiałam podołać.
A teraz życie kopnęło mnie w tyłek. I nadal kopie. Mocno. Ale o tym nie będę chyba pisała. Dużo jest miejsc, gdzie można czytać o ludzkich nieszczęściach. A ja próbuję zachować tyle normalności i własnej tożsamości, ile się da.
Będę pisała o sobie. A jakże! Będę podglądała samą siebie od progu drzwi mojej kuchni. Typowej kuchni w bloku z wielkiej płyty: długiej i wąskiej jak tramwaj :) Bo moją pasją, hobby i sposobem na walkę z rzeczywistością jest kuchnia. Uwielbiam próbować, przyprawiać, podkarmiać moich bliskich. No i jeść. Nie, nie widać po mnie.
Tak więc postaram się na bieżąco dzielić moimi dokonaniami, obserwacjami, smakami i zapachami. A czasem też przemyśleniami o życiu, anegdotami i historiami. Zawsze w kuchni towarzyszy mi moja wierna psica Leeloo zwana Lilaczem - rozkłada swoje długie łapy w poprzek pomieszczenia i nie daje zapomnieć o swojej obecności. Więc zapewne czasem i ona dostarczy powodów do śmiechu.
To chyba tyle gwoli wstępu. Będę pisać. Wieczorem w planach pierwszy krem z cukinii.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz