niedziela, 4 października 2015

I poszła w świat!

Tak powtarzali: "ani się obejrzycie, a się usamodzielni". To prawda. Ledwie poczuła się pewniej na nogach, ledwie zobaczyła, że można mieć wpływ na rzeczy - zaczęła korzystać. Wózek fuj, nosidło w sumie też fuj, na ręce mnie weźcie, albo nie, już starczy. Sama!

Już nie tylko w domu, ale i poza nim. Knajpa? Latam! W gościach? Wszystkie kąty moje! Las? Wybornie!

Córu wczoraj przedreptała miękkie leśne ścieżki w Mycynach, a dziś zeszła kawał naszych włości. Wspaniale. Niech ćwiczy równowagę, niech wie, że są górki, dołki i koleiny. A mnie się łezka w oku kręci, jaka ona już dorosła.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz