poniedziałek, 7 kwietnia 2014

Wicie gniazda... ale nie swojego :P

Ponoć ciężarówki mają tzw. syndrom wicia gniazda. Objawia się intensywnym sprzątaniem swojego M, urządzaniem, praniem, prasowaniem...

Zaobserwowałam u siebie jakąś dziwną wersję. A mianowicie - moje własne M jak było przeze mnie sprzątane, hmm, nie przemęczając się, tak jest. Za to włączył mi się tryb "szukam mieszkania". Pasjami przeglądam ogłoszenia, aranżacje - no, zafiksowałam się. Niektórzy oglądają samochody, inni ciuchy, a ja - mieszkania. I w głowie urządzam. I nie mogę przestać o tym myśleć. Wokoło wszyscy kupują, budują, urządzają... Ja też chcę! ha, jakby mi mało było zmian w życiu :)

Upatrzyłam sobie znowu mieszkanie śmieszne. Znowu stare - 1905 rok! Dziwny układ, dziwne rozwiązania, ale tak pięknie drzewa zaglądają w okna... Jakoś się tam już widzę :)

No nic - przejdzie mi. Zawsze przechodzi. Muszę się wyekscytować, a potem wracam na ziemię. Trzeba być realistą i trzeba jeszcze mieć jakieś marzenia do zrealizowania, a nie tak wszystko na raz. Póki co - w czerwcu Luby zarządził remont. Już się boję :)

6 komentarzy:

  1. Kaju ale syndrom gniazda włącza się na kilka dni/tyg przed porodem :P
    Tak więc masz jeszcze masę czasu, żeby się z niego wyleczyć w wersji mieszkaniowej, a zatrybić na wersję "sprzątam" ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aj tam, co człowiek, to inaczej, więc licho wie! Już tyle rzeczy "koniecznie miałam mieć", a się nie pojawiły, że nic mnie nie zaskoczy :P

      Usuń
    2. A poza tym - czy musimy wszystko brać tak dosłownie? Po prostu dobry tytuł/ temat dla posta.

      Usuń
    3. Kaju ja też to z przymrużeniem oka napisałam ;)

      Usuń
  2. Takie mieszkanka stare, mają swój urok :)

    http://czekamynacud.blog.pl/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No mają, mają. Strasznie mnie ciągnie. Wysokie, z wielkimi oknami... Drewniane klatki schodowe, nietypowy układ pomieszczeń, tajemnicze zakamarki. Ja wiem, że to niesie za sobą i minusy, ale jakoś tak czuję, że to moje klimaty. Parę lat temu byłam bliska kupienia mieszkanka w kamienicy z lat 30, razem z poddaszem, ale rozbiło się to o sprawy administracyjne. Do dziś mam niezaspokojoną tęsknotę :)

      Usuń