piątek, 15 stycznia 2016

O książeczkach dla młodej słów kilka

Ach. Kiedyś utopię moje dziecko w książkach. Uwielbiam je jej kupować i stale to robię, chć większość jeszcze na wyrost. Albo BARDZO na wyrost. No nic, będzie dom, będzie regalik, będą czekały. Jest tyle do wyboru na rynku... Polskie, zagraniczne, grube, cienkie, kolorowe, bogate lub też minimalistyczne. Dla rodziców tradycyjnych i alternatywnych w dowolną stronę. O rzeczach małych i dużych. Chciałabym kupić tak wiele! A tu nasze biedne 35,7m2 już stęka z przepełnienia, pawlacz ugina się pod ciężarem lektur, a Kalina nawet jeszcze nie czyta. Ba - chwilowo nie bardzo daje sobie poczytać. Zabiera książki (najlepiej te "dorosłe", te dziecięce tekturowe ignoruje bądź też zjada...) i z dziką fascynacją przewraca kartki. Czasem tak się zaniesie, że wyrwie. Masakra. Ja jednak nie odpuszczam i liczę, że wkrótce pokocha przeglądanie obrazków i słuchanie historii.

Dziś zaprezentuję kilka pozycji, które mnie się bardzo podobają (Kalinie póki co wszystkie, nomen omen, smakują tak samo...)

"Jak skończyła się wycieczka Zimorodka do miasteczka".
Zabawna historia o zimorodku, który przywiózł swoim ptasim kompanom lody z miasta, co wspomniani przypłacili chorymi gardłami. Napisane wierszem i to takim dosć ambitnym - można sobie język połamać, za to brzmienie jest ciekawe, czyta się rytmicznie i Linka czasem nawet posłucha. Do tego naprawdę ciekawe ilustracje. Magda, od której prezentem jest ksiażeczka, określiła je jako "creepy", no ale wszak my lubujemy się w rzeczach lekko makabrycznych, więc pasuje nam :)

"Jak pokonać nocne stwory?"

Zdecydowanie dla trochę starszych dzieci, które budzą się z płaczem lub też boją się ciemnego pokoju. Zbiór fachowych rad, jak okiełznać i unieszkodliwić potwory, na przykład poprzez wykonanie łapacza snów lub wyśmianie takiegoż potwora. Kreatywne podejście, sporo pomysłów na walkę z wybujałą dziecięcą wyobraźnią.

"Wierszyki ćwiczące języki"

Póki co, zbiór zabawnych obrazków i kolejne rytmiczne wierszyki. A na potem - ćwiczenia logopedyczne dla dzieci w wieku 3-5 lat.

"Beksa"

Jedna z kilku książeczek wietnamskiej autorki Khoa Le. Ślicznie ilustrowane bajki łączące rzeczywistość z magią, snem, niosące morał. Pięknie wydane, no po prostu miłe dla oka.

"Mam oko na litery"

Jedna z wielu z serii "Mamoko". Książeczka obrazkowa, gdzie na każdej stronie ukryło się mnóstwo słówek na kolejne litery alfabetu. Rysunki nieco szalone, prezentujące dziwne światy pełne uczłowieczonych zwierząt, maszyn, tętniące życiem. Mam nadzieję, że kiedyś da zajęcie na długie minuty.

"Nawet nie wiesz, jak bardzo cię kocham"


To pozycja zdecydowanie dla młodszych. Prześlicznie zilustrowana opowiastka o tacie i synku zającach, którzy opowiadają sobie, jak bardzo się nawzajem kochają. Słodycz, po prostu słodycz!

"D.O.M.E.K."


Tutaj przemycamy dzieciom coś z prawdziwego, poważnego świata architektury i designu. Prostym, docierającym do małego czytelnika językiem i zabawnymi ilustracjami, pokazuje nam się, że można mieszkać nie tylko w bloku czy domu pod miastem, a architekci potrafią wyczarować najdziwniejsze lokum w najbardziej nietypowym miejscu. Domki są nazwane, rozrysowane, są rzuty, przekroje i objaśnienia. Ja jako dzieciak uwielbiałam podglądać, jak ktoś mieszka (no... zostało mi do dziś!), więc oby i Linkę ta książka wciągnęła.

I na deser moje ostatnie odkrycie - "Cuda wianki"





Książka o polskim folklorze. Zaczyna się wycinanką z koniem - już ją kocham! W środku ludowe stroje, zwyczaje, potrawy, instrumenty (moim absolutnym faworytem został kaszubski burczybas, na którym gramy szarpiąc za mokre włosie :p), ozdoby, wycinanki, hafty, palmy, pisanki... Niech dziecko wie, jakie tradycje jeszcze w Polsce się kultywuje, niech wie i pamięta, bo to ginie. Jestem tą pozycją absolutnie zachwycona i póki Kalina za mała, sama się wgapiam.

Na dziś tyle. Na pewno wrócę do tematu wraz z rośnięciem księgozbioru!

2 komentarze:

  1. no a jeszcze "Sceny z życia smoków" Beaty Krupskiej i "Skrzaty" - ale to już dla nieco starszej Kaliny
    M.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Obie pozycje znam i mam :) "Skrzaty" są magiczne! Ale fakt - jeszcze długo poczekają.

      Usuń