poniedziałek, 22 grudnia 2014

Siłaczka rozmyśla

No tak. Zaraz święta i koniec roku. pora na rozmyślanie, jak nic! Za oknem leje i wieje. Nic a nic nie świątecznie (bo ja śniegu nie cierpię, chyba, ze na Gwiazdkę właśnie). A jednak w domu cudnie i uroczyście. Czuje się już oddech Rudolfa na karku :)

O czym rozmyśla Siłaczka?

O świętach, a jakże! O tych, które były najważniejsze.

O tych na Bemowie, z rodzicami, dziadkami i ze Snupkiem.

O pierwszych własnych, z mikro choineczką, w kawalerce na Mokotowie.

O pierwszych i ostatnich zarazem świętach z Pi. Najsmutniejszych świętach w moim życiu. O czasie cudów, który tych cudów przynieść nie mógł... O pierniku, który, choć słodki, był gorzki jak wszystko wówczas.

O pierwszych z Anty-Księciem, który ocalił mój świat.

O poprzednich, kiedy mdliło mnie od wszystkiego, bo centymetrowej długości Kalinka machała już swoimi nibynóżkami.

O tych już zaraz - pierwszych z naszą córą!

O tym, że upiekłam piernik i pachnie. Pierwszy raz nie zrobiłam pierniczków, bo bałam się, że czasu i sił nie starczy.

Myślę o moich bliskich, którzy są daleko. O rodzicach. Tęsknię za nimi coraz bardziej. Zwłaszcza w święta. i wiem, ze oni też tęsknią.

Myślę o mojej Sis. Że chciałabym, aby była szczęśliwa i spełniły się jej marzenia.

I myślę o tym, jakie mam szczęście. Siedzę w swoim mieszkanku, w pokoju obok mężczyzna mojego życia, obok fika i popiskuje moje dziecko, a kawałek dalej chrapie pies. Spełniło się moje marzenie o rodzinie. Spełniło się marzenie o mieszkaniu na Warmii. Spełniło się marzenie o spokojnym życiu. Spełniło marzenie o tym, żeby pogodzić się z samą sobą. To chyba cały wór spełnionych marzeń!

To był dobry rok.












2 komentarze:

  1. Kaju, i znowu rycze! chyba powinnam przestać czytac Twoje wpisy ;)
    Ale cudnie, że ten rok był taki dobry...
    Świąteczne ściski, D.

    OdpowiedzUsuń