czwartek, 1 stycznia 2015

Noworocznie

Mało oryginalny tytuł i mało oryginalny post. No, ale sami rozumiecie ;)

Sylwester i Nowy Rok to czas: a) podsumowań i b) postanowień.

Rok 2014 był - dla "odmiany" - intensywny i pełen zmian. Oj, ostatnie 4 lata to zmiany, zmiany, zmiany... Czy ja już pisałam, że nie lubię zmian...? :)

2014 to przede wszystkim rewolucja w życiu prywatnym. Ślub z prze-fantastycznym Anty-Księciem, który, wciąż nie mogę się nadziwić, nadal twierdzi, że mnie uwielbia. I na którego nie wiem, czym sobie zasłużyłam. Plus pojawienie się Linki. To największa życiowa rewolucja. Większa część roku minęła mi w ciąży i na nauce nowej roli. Początki były dość ciężkie, mimo, że trafiło nam się naprawdę "w porzo" dziecię - mało płaczące, nie kolkujące, zdrowe i prawidłowo się rozwijające. Jednak uwiązanie, nauka siebie nawzajem, ograniczenie życia do nakarm-przewiń-jakimś-cudem-uśpij, to nie jest to, co Tygryski lubią najbardziej. Jak Młoda skończyła te osławione 3 miesiące, odetchnęłam. I jest coraz lepiej. Coraz mniej męczę się w roli mamy, często wręcz z ekscytacją myślę o kolejnym dniu z córą.

Reszta - stabilnie. Praca jest, mieszkanie jest, zdrowie jest, zwierzaki są. Koń co prawda bywał w lepszej formie, ale daje radę. Do wiosny ma czas na regenerację. Jeśli wtedy nadal będzie marudził i narzekał na nogi - to pewnie zostanie emerytem już na dobre.

Jedyny zgrzyt - na sam koniec roku dość poważnie popsuł mi się samochód i to nam mocno psuje humory.

2015? Byle nie gorszy :) Za to nie obrażę się za mniej szalony. Choć może z małym dzieckiem nie jest to możliwe...? Nie robię postanowień. Boję się, że bym ich nie dotrzymała. Raczej wyrażam życzenia.

Tak więc, życzę sobie, abyśmy pojechali na wakacje na Suwalszczyznę latem. Abyśmy mieli nadal pracę. Aby Młoda rosła dzielnie i za rok o tej porze była już latającym, gadającym rezolutnym człowieczkiem. Aby zwierzyniec był zdrów. Aby udało mi się trochę wsiadać. Aby naprawili Dacię, żebym ją sprzedała i kupiła jakieś fajne, małe, miejskie jeździdełko. Abyśmy zmienili dietę na zdrowszą.

Drodzy Czytacze - a Wam życzę tego, czego sami sobie życzycie! :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz