Słowo się rzekło, krem z cukinii w garnuszku.
Sprawa banalna, danie z cyklu "coś z niczego". Bardzo lubię dania 'coś z niczego", wystarczy coś zielonego na podorędziu, jakąś oliwę, przyprawy i już można czarować.
Jako, żem sama w domu, porcja taka akurat na jedna osobę. Poszło do niej:
- 2/3 niedużej cukinii
- gruby plaster cebuli
- duży ząbek czosnku
- 1/2 kostki bulionowej warzywnej
- szczypta soli
- szczypta kurkumy
- pół łyżeczki ostrej papryki
Po przeszukaniu szafki znalazł się i "wsad zbożowy", w postaci paluchów z sezamem. Prawie jak grissini!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz