Sklepy upstrzone i migające, piosenki świąteczne sączące się z głośników. Pączkujący wciąż dział z zabawkami i krzykliwy z bombkami. Ludzie z obłędem w oku - "jest ta lalka z telewizji! Sama i w zestawie!". Stawiane są wielkie iluminowane dekoracje na mieście, tradycyjne sznury lampek zawisły już też na naszej głównej osiedlowej ulicy. Widzieliśmy już pana przywożącego choinki.
Konie wyglądają jak niedźwiedzie, puchate i nastroszone. Zaśnieżonymi chrapami szperają w kieszeniach.
Nie lubię śniegu, ale w grudniu lubię. Prognozy mówią o śniegu. Kto wie... Czyżby... Białe święta...?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz