Witaj w świecie siłaczki! Siłaczka jest nauczycielką angielskiego, niedużą ciałem, acz wielką duchem babką, która stara się wziąć byka za rogi i się nie dać :) Zapraszam do czytania, komentowania, próbowania moich smakołyków, dzielenia się spostrzeżeniami, chwalenia się, narzekania - no, co komu w duszy gra :)
piątek, 30 grudnia 2016
Another year has gone by...
... and I'm still the one by your side. Tak śpiewała Celina D. I chyba to dobre podsumowanie.
Koniec roku, czas podsumowań. Czy był to dobry rok? Chyba taki średni. Na plus należy zaliczyć to, że, jak wyżej - wciąż mamy siebie, jesteśmy razem. Moja rodzinka to mój życiowy sukces, osiągnięcie i spełnione marzenie. Moja ostoja, mój sens, moje wszystko.
Plus to dobre zdrowie, odpukać. To to, ze nikogo w tym roku nam nie ubyło.
Plusem były nasze cudowne krótkie wakacje i malutkie wypady.
Ogromna radość to to, ze moje dwie najbliższe przyjaciółki szczęśliwie wyszły za mąż. Mega emocje.
Plus to wspaniali ludzie, jakich mam wokoło, bliżej i dalej.
Minusy? Największy - totalna klapa z budową domu. Te święta miały już być tam... Jedna osoba położyła wszystkie nasze (i nie tylko) plany.
Niefortunna zmiana stajni. Chciałam dla Łosia emerytury pod chmurką, wśród zieleni. A zamiast tego zafundowałam mu utratę zdrowia i narażenie życia. A sama poszłam z torbami. Ale finał jest plusowy - koń wyzdrowiał, a ja wróciłam w najlepsze miejsce.
W 2017? Postawię dom! Postawię go, cholerka!
Zamierzam zostać ciocią. Co najmniej raz ;).
Wsiadać czasem na konie. Nie porzucić!
Wspaniałego, nie strzelanego Sylwestra i dobrego roku, drodzy Czytacze!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Domu kochana, domu życzę. Tylko tak go postawcie, żeby zawsze do mnie było blisko ;)
OdpowiedzUsuńSpokojnie, 20 km i jestem ;)
Usuń